Dlaczego nie powinniśmy płacić więcej za żywność organiczną, a mimo wszystko to robimy?


Nie wydaje się do końca sprawiedliwe, byśmy płacili więcej za żywność organiczną, wina, odzież
i produkty higieny osobistej. A tak właśnie jest, zgadza się?

Rolnicy, którzy hodują żywność ekologiczną ponoszą wysokie koszty związane z certyfikacją
i znacznie bardziej pracochłonnymi czynnościami, jakich bez wątpienia rolnictwo ekologiczne wymaga. Z kolei my jako konsumenci płacimy więcej za taką żywność sprzeciwiając się używaniu pestycydów i innych substancji chemicznych, dbając tym samym o nasz organizm i środowisko.


Z drugiej strony, gospodarstwa tradycyjne nie są zobligowanie do opłat związanych z nie do końca bezpiecznymi sposobami uprawy żywności. Nie płacą ani za uszczerbek dotyczący naszego zdrowia, ani za degradację pól uprawnych. W rzeczywistości, rząd płaci gospodarstwom tradycyjnym, by te kontynuowały produkcję naruszającą równowagę ekologiczną ze względu na nieopłacalne ilości pożywienia, które i tak w większości służą jako pokarm dla zwierząt w gospodarstwie.

W poszukiwaniu optymalnych rozwiązań

Rząd nakłada podatek na wyroby tytoniowe by zniechęcić obywateli do ich palenia. Wpływy
z podatku są wykorzystywane (lub przynajmniej powinny) na finansowanie kampanii antynikotynowych. Czy dobrym rozwiązaniem nie byłoby zastosowanie takiego modelu
w przypadku konwencjonalnych metod produkcji rolnej? Przychód mógłby być wykorzystywany na odbudowę zniszczonych środowisk. Byłaby to również zachęta dla gospodarstw tradycyjnych do przejścia na tryb ekologiczny. Takie rozwiązanie mogłoby się przyczynić do wyrównania kosztów produkcji ekologicznej, w wyniku czego produkty organiczne stałyby się bardziej dostępne.

Oczywistym jest, że ograniczanie pestycydów w produkcji żywności niweluje niekorzystne konsekwencje dla naszego organizmu, co z kolei wpływa na obniżenie kosztów związanych z opieką zdrowotną. A im więcej możemy zaoszczędzić na wizytach u lekarza, tym więcej moglibyśmy przeznaczyć na zakup produktów ekologicznych. Rząd z kolei zaoszczędzone środki mógłby przeznaczać na wspieranie gospodarstw ekologicznych.

Oczywiście jest to duże uproszczenie. Jednak dzięki temu zabiegowi możemy pokazać jak ważne jest holistyczne myślenie i planowanie długofalowe.

Certyfikacja żywności organicznej jest stosunkowo kosztowna. W rezultacie wielu rolników wykorzystuje organiczne metody upraw, lecz nie płaci za certyfikację.

Moim zdaniem, z tego powodu, warto wybierać nie tylko drogą żywność organiczną z supermarketów, ale także, jedzenie kupowane bezpośrednio u rolnika.

Komentarze