Pierwsze, ogromne farmy żywności powstały w
1970 roku i wtedy narodził się model CAFO, wzbudzający tak duże
kontrowersje. CAFO oznacza zgromadzenie ogromnej ilości zwierząt na
małym obszarze. W ten sposób "produkuje" się jajka,
kurczaki, wieprzowinę i wołowinę.
Dziś większość mięsa sprzedawanego w USA
(wołowina, wieprzowina, kurczaki i indyki) produkuje się w ten
sposób.
Ten system charakteryzuje się ogromną skalą
działania, jak najniższym kosztem produkcji mięsa i optymalizacją
procesów tak, by był jak najbardziej wydajny. Dzięki niemu można
wyprodukować więcej jedzenia w niższej cenie.
W 1980 roku mięso produkowane w ten sposób miało
już mocną pozycję na rynku. Dziś doszło do najgorszej sytuacji -
przetworzone mięso stało się normą, a inne rodzaje mięsa są
znacznie droższe.
Dziś doświadczamy konsekwencji hodowli zwierząt
w taki sposób. Jednym z najpoważniejszych problemów, który
powstał przez stosowanie właśnie tego modelu produkcji, jest
pojawienie się chorób odpornych na antybiotyki.
Pojawiły się wtedy między innymi silnie
zaraźliwe szczepy MRSA.
Niesamowite i niepokojące jest to, że do
zakażenia MRSA może dojść nawet u płodu podczas ciąży, jeśli
matka spożyła zakażone mięso.
Gazeta Guardian donosi:
MRSA to bakteria, która do tej pory była łączona
ze zbyt słabym dbaniem o higienę w szpitalach. Główną przyczyną
stojącą za rozprzestrzenianiem się MRSA to stosowanie zbyt dużej
ilości antybiotyków. CC398 to nowa odmiana MRSA, która po raz
pierwszy pojawiła się u zwierząt hodowanych na farmach (przede
wszystkim u świń, a także u krów i kurczaków), skąd następnie
przeszła na ludzi. Rządy krajów zachodnich walczą z MRSA w dziwny
sposób - obwiniają za zachorowania szpitale, ale nie robią nic, by
ograniczyć przyczynę zachorowań, czyli złe warunki hodowli
zwierząt.
Niektóre odmiany MRSA są tak zaraźliwe, że
można się nimi zarazić nawet wtedy, gdy dotkniemy chorujące
zwierze. Najbardziej zagrożeni są rolnicy, którzy mogą być
nosicielami choroby i następnie rozprzestrzeniać ją na inne osoby.
LA-MRSA to bakteria, którą możesz zarazić się,
przygotowując potrawy ze skażonego mięsa. Dania to jeden z
największych producentów wieprzowiny w Europie. W tym kraju około
12 tysięcy osób jest zakażonych LA-MRSA. Odnotowano już 5 zgonów
z tego powodu.
Czy światowa epidemia MRSA spowodowana mięsem
CAFO jest tuż za rogiem?
Według międzynarodowych badań, ludzie, których
praca jest związana z kontaktem z inwentarzem, znacznie częściej
chorują na gronkowce. Badacze z Pensylwanii doszli do innego
wniosku:
Zachorowania na MRSA mogą być związane nawet z
bliskością pól nawożonych obornikiem. Naszym zdaniem, warto
zwrócić większą uwagę na niebezpieczeństwa związane z hodowlą
zwierząt.
W Danii około 60 - 70 procent rolników to
nosiciele choroby. Eksperci ostrzegają, że w tym kraju lada chwila
epidemia może wyjść spod kontroli. W wielu krajach nie badania się
wieprzowiny na zawartość MRSA,bagatelizując ryzyko choroby.
W badaniach przeprowadzonych na zlecenie The
Guardian, przebadano około 100 próbek wieprzowiny kupionych w
brytyjskich sklepach spożywczych. Okazało się, że w 9 z nich
znalazły się gronkowce. 8 z próbek pochodziło z Danii, natomiast
jedna, z Irlandii.
Problem z CAFO nie jest lokalny, ponieważ żywność
z tych krajów jest sprzedawana na całym świecie.
Świnie z USA mogą przenosić wirusy
MRSA to nie jedyny problem związany z wieprzowiną
CAFO. Między 2013 i 2014 rokiem, około 10 procent całej populacji
świń z USA zginęło z powodu wirusa epidemicznej biegunki świń
(PEDv), śmiertelnej choroby, która rozprzestrzenia się drogą
pokarmową.
Problem zażegnano dopiero w czerwcu 2014 roku, a
do tego czasu, choroba rozprzestrzeniła się na 30 stanów, a także
na terytorium Kanady i Meksyku. To kolejny przykład tego, jak
groźnym zagrożeniem jest współczesny model hodowli zwierząt.
Ten przykład pokazuje przede wszystkim, jak
niebezpieczne jest łamanie praw natury. Zwierzęta zakażone PEDv
często były karmione mączką z innych świń.
Było to także przyczyną choroby wściekłych
krów. Naukowcy zastanawiają się, czy niektóre przypadku
Alzheimera nie mają takiej samej przyczyny.
Wirus PED może przenosić się na różne
sposoby; przez kontakt świni z obornikiem, przewożenie w brudnej
ciężarówce lub dotknięcie elementu wyposażenia chlewni. W ten
sam sposób choroba rozprzestrzenia się z farmy na farmę.
Wirus PED był znany także wcześniej i
traktowano go jako niezbyt silny patogen. Dopiero w ostatnim czasie
ewoluował w znacznie bardziej agresywną formę, która prowadzi do
śmierci prawie 100% zakażonych zwierząt.
Teraz wyraźnie widać, że hodowla CAFO to nie
tylko zagrożenie związane z antybiotykami. W takich warunkach
pojawiają się nowe choroby, które do tej pory nie były znane w
przyrodzie.
Ptasia grypa jest nadal groźna
Zobaczmy, co
wybuch tej choroby mówi nam o współczesnych metodach produkcji
żywności.
Ptasia grypa to kolejna choroba wzbudzająca
ogromne kontrowersje. W 2014 roku atakowała ona w Iowie, Minnesocie
i Wisconsin, gdzie ogłoszono stan alarmowy. Ponad 40 krajów
ogłosiło częściowe lub całkowite zaprzestanie sprowadzania
drobiu z USA.
Epidemia ptasiej grypy zabiła 50 milionów
ptaków, z czego 31,5 miliona w stanie Iowa. Zginęło także prawie
8 milionów indyków, przez co pojawił się problem z ich
dostępnością na Święto Dziękczynienia.
Według czasopisma Fortune
Koszty epidemii szacuje się na 191 milionów
dolarów, a straty ekonomiczne w stanie Iowa, spowodowane przez
ptasią grypę, to 957 milionów dolarów.
Zastosowano daleko posunięte środki ostrożności,
które miały za zadanie zahamować rozwój epidemii. Okazały się
całkowitą klapą, bo epidemia rozprzestrzeniła się na 14 stanów.
Było to spowodowane hodowlą zwierząt w modelu CAFO i pokazało,
jak niebezpieczny jest ten system.
Dlaczego tak się dzieje? To proste - jeśli
zgromadzisz w jednym miejscu ogromną ilość zwierząt i nie
zapewnisz im sanitarnych warunków, a także będziesz je karmił w
nienaturalny sposób, musi dojść do tragedii. W tym modelu hodowli
zwierząt, choroby są nieodłącznym elementem.
Śmierć zwierząt w tym modelu nie jest niczym
dziwnym - jest po prostu związana z niskimi kosztami produkcji.
Dopóki system się nie zmieni, choroby będą pojawiały się coraz
częściej. To tylko kwestia czasu, kiedy przejdą na ludzi i
spowodują bardzo poważne problemy zdrowotne.
Eksperci ostrzegają - choroby mogą być używane
jako broń biologiczna
Wielu specjalistów uważa, że nowe broń
biologiczna będzie skierowana w zwierzęta hodowlane. WHO podkreśla,
że trzeba nawiązać współpracę międzynarodową, która
ograniczy możliwość stworzenia takiej broni.
Według Bernarda Vallata, prezesa Światowej
Organizacji Zdrowia Zwierząt, 60% chorób u ludzi pochodzi od
zwierząt, co sprawia, że mogą być one wykorzystywane przez
terrorystów. Aby uchronić się przed tym, należy wprowadzić
środki zabezpieczające.
Ostatnio coraz więcej mówi się o tym, jak
niebezpiecznie mikroorganizmy są przechowywane w laboratoriach na
świecie - w każdej chwili można je wykorzystać do wywołania
poważnej epidemii. Aby temu zapobiec, należy zwiększyć
bezpieczeństwo i dokładniej badań mięso pod względem zawartości
różnych bakterii.
Warto wspomnieć także o tym, że bakterie bez
problemu pokonują barierę gatunkową. Model hodowli CAFO sprawia,
że choroba może rozwinąć się w bardzo krótkim czasie. Co
gorsze, choroby mogą rozprzestrzeniać się na pola uprawne, przez
nawożenie ich nawozem, a także przedostawać się do wody.
Z tego powodu, nawet wegetarianie nie mogą czuć
się bezpiecznie.
Czeka Nas katastrofa.... jesli ktos szybko nie znajdzie "zlotego leku" na te koszmarne zlo :/
OdpowiedzUsuń